Świat jest zły a fotograf
Word Press Photo jak zwykle, niczym mocne walnięcie w pysk, usadza mnie na miejscu i zmusza do zastanowienia się na
jakim świecie my żyjemy? No właśnie. Być może na takim na jakim chcemy żyć? A jeśli nie chcemy, to skąd te zdjęcia?
WPP z pewnością jest jedynym w swoim rodzaju 'rentgenem' prześwietlającym nasze społeczeństwa na wskroś, bez sentymentów i układów, pokazującym jak pod mikroskopem obawy i zachwyty minionego roku. Mówienie, że konkurs od lat epatuje krwią i przemocą nie jest prawdą. Nikt nie mówi fotografom: jedź na wojnę wygrasz WPP, to nie jest konkurs na najkrwawsze zdjęcia, to konkurs fotograficzny na najlepsze zdjęcia.
Wbrew temu co widać (news, 3a nagroda, reportaż, Javier Manzano), nie chodzi o to aby szokować, to nie super express lub inne bezmyślnie produkujące papkę media ale aby edukować, tak tak edukować. Nie chodzi też o nie o pieniądze z nagrody i nie o sławę. Nikt nie jeździ na wojnę aby być sławnym:
Adam Ferguson: 'As a photographer, you feel helpless. Around you are medics, security personnel, people doing good work. It can be agonisingly painful to think that all you’re doing is taking pictures.'
Tym, którzy i tak wiedzą lepiej, polecam zdjęcia (bez krwi) dwóch nagrodzonych Polek: Anny Bedyńskiej oraz Ilony Szwarc